"Bliskość z Naturą zmienia odbiór Świata"

 

Tropy i ślady wilka

Wilki często wyją, wycie jest częścią integracji watahy ale również zawiera w sobie różne informacje o ilości grupy, obecności zwierzyny. Natomiast wataha obca słysząc wycie wie aby nie wchodzić na obce terytorium. Wycie wilka można z łatwością odróżnić od wycia psa. Pies każdo razowo przed wyciem szczeka oraz kończy szczekaniem, wilki nigdy tego nie robią.

                            

                  Wycie samotnego wilka              Wycie samotnego wilka                     Wycie watahy

Oprócz wycia obecność wilków można poznać po tropach i śladach pozostawionych przez tego drapieżnika. Są to przede wszystkim odchody, w których znajdują się resztki sierści niestrawionych kości ofiar. Wilki również często znaczą swoje terytorium poprzez drapanie, znakowanie moczem. Na terytorium wilka często można znaleźć resztki ofiar tj. kości, racice, skóry itp.

Przy odrobinie doświadczenia wilki również można zidentyfikować po ich charakterystycznych tropach. Wilki w odróżnieniu od psów zawsze pozostawiają trop w linii prostej tak zwane sznurowanie. Polega to na tym, że idące osobniki wataha stawiają swoje łapy w trop pierwszego wilka. Psy natomiast chodzą chaotycznie i szeroko. Więcej o wilkach można dowiedzieć się tu Wilk gatunek priorytetowy.

Poniżej zamieszczone zdjęcia pochodzą z terenu okolic Przemkowa i Świętoszowa.

Odcisk łapy wilka

To jest sznurowanie.

Łapa psa.

A tak chodzą psy.

Odcisk na piachu.

Odcisk łapy dorosłego basiora.

Łapa samicy (wadery).

Tędy szły dwa wilki.

Łapa basiora na mokrym piasku.

Ładnie odbite sznurowanie.

Ten odcisk świetnie nadaje się na odlew gipsowy na pamiątkę.

Trop na błocie. Samica i szczeniak.

Tak wygląda trop wilka kiedy biegnie.

Znakowanie moczem.

Ślady pazurów wilka.

Miejsce kopulacji pary alfa.

Kupa wilka.

Takie rzeczy można znaleźć w odchodach wilczych.

Odchody wilka - widoczne resztki kości.

Kupa z bliska.

Piszczele z nogi sarny.

Resztki kręgosłupa jelenia.

To kiedyś była sarna.

Racica sarny.

Zdjęcia & Tekst © Jan Ryszawy